poniedziałek, 17 lutego 2014

Skończyłem czytać Metro 2033... w końcu!

Właśnie, dopiero teraz skończyłem czytać tą książkę, nigdy tak długo nie czytałem niczego.
Nie mam pojęcia dlaczego zabrało mi to tak wiele czasu bo aż od maja zeszłego roku, czytałem czytałem i na jakiś czas miałem dość tej książki, ale po jakimś czasie znów chętnie wracałem do przygód Artema który wyruszył szukać pomocy dla swojego domu/stacji w najdalszych zakątkach moskiewskiego metra. Nawiasem mówiąc, to moskiewskie metro opisane przez Dmitrija Glukhovsky'ego to w moim mniemaniu największy schron przeciwatomowy na świecie.


Dmitry Glukhovsky - Metro 2033



Świat w Metro 2033 to świat brudny, zapomniany, pełny nieprzyjemnych niespodzianek, to również wizja ostatecznego upadku człowieka i jego człowieczeństwa, pokazano tam świat różnych nacji, wyznań od tych najbardziej pospolitych do najbardziej absurdalnych, pokazano zjednoczenie społeczeństwa i podział, w tak małym miejscu w porównaniu do całego świata utworzono kilka mini państw/autonomii rządzących się swoimi regułami. Stworzono gospodarkę która dyktowała zasady.

Stworzono w końcu nowy podziemny świat bo na powierzchni nie było dla niego miejsca ani warunków do utworzenia. 20 lat po armagedonie utworzyły się prężnie działające ruchy Nazistowskie, Faszystowski i Socjalistyczne, co pokazuje jak bardzo każda nacja pragnie przygarnąć do siebie władzę, jak bardzo każdy chce coś znaczyć, ale nikt nie podejmuje próby zjednoczenia, każda nacja chce zagarnąć dla siebie jak najwięcej, pogoń za pieniądzem i władzą nie straciła na poważaniu i dalej jest kontynuowana, ale ślepo bez celu, bez przyszłościowego myślenia o skutkach i konsekwencjach, o możliwościach.

To świat smutny, ale jeśli przyjrzymy się postaciom i ich celom, świat ten nabiera nieco kolorów, mimo iż w tle dalej doskonale wiemy co tam się dzieje.

Dlaczego zajęło mi to tak wiele czasu? Trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, może dlatego że podczas czytania tej książki kłóciłem się sam ze sobą że tak nie może być, że nie tędy droga, ale gdy tylko ochłonąłem z utęsknieniem zabierałem się za poznawanie dalszych losów bohatera.
Niemniej uważam że ta książka warta jest poświęcenia swojego czasu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz