wtorek, 10 marca 2015

Ekskluzywność jako klucz do jakiegokolwiek sukcesu?

Ostatnio zastanawiałem się nad tym dlaczego kolejne mobilne systemy operacyjne nie odnoszą sukcesu jakiego się po nich oczekuje, o jakich systemach piszę?


Mam na myśl Windows Phone, Ubuntu Touch, FirefoxOS, każdy z trzech wymiennych ma swoje wady i zalety, jak wszystko, ale czy rzeczywiście wady owych systemów przeważyły nad ich bądź co bądź nikłym udziale na dzisiejszym rynku?

Trzeba zacząć od tego że za wszystkim idą liczby, prosty przykład, jak możemy określić popularności restauracji, kawiarni czy jakiegokolwiek innego przybytku? Na podstawie liczb, i nie muszą być to liczby ściśle związane z pieniędzmi, wystarczy ilość odwiedzających gości.
Ubuntu Touch
Porażki tych trzech systemów doszukiwałbym się natomiast w bardzo słabych platformach startowych, bo biorąc pod uwagę urządzenia startowe chociażby dla iOS i Androida to te na swoje czasy były bardzo mocne można by rzec ekskluzywne. I tu właśnie na myśl przychodzą liczby.

Ekskluzywność to dobre słowo, jaki jest prosty przepis na sukces czegokolwiek? Zrób to coś ekskluzywnym, ale nie tylko z nazwy, również z wartości, bo wartość „niepisana” odgrywa tu ogromną rolę.

Świadomy technologicznie konsument, wybiera obecnie sprzęt (pomijając budżet jakim dysponuje) biorąc pod uwagę parametry podzespołów i stwierdzając to, nowej ziemi nie odkryłem. Kryteria są proste, ale i zróżnicowane, jeden chce sprzętu do odbioru poczty, rozmów, szybkiego podglądu dokumentów, drugi natomiast chce sprzętu do w/w plus grania i czego tylko będzie chciał.

Ok, obecne WP, UT, i FOS umożliwiają to wszystko, ale tylko WP daje wysoki komfort korzystania z wymienionych... i co z tego, skoro to już za późno. O jakim komforcie piszę? Mam na myśli urządzenia na jakich jest uruchamiany WP.
Niezbyt udany debiut skutecznie przeszkadza w osiągnięciu porządanego sukcesu, cóż... taka jest cena za błędy. Ale nareszcie WP pojawia się na porządnych platformach sprzętowych.

Firefox OS 2.0
Powróćmy do tematu ekskluzywności, jak dziś pamiętam debiuty urządzań z iOS i Androidem na pokładzie, każde z tych urządzeń było obiektem westchnień nie tylko geeka ale i zwykłych ludzi. Każdy chciał mieć ten mini komputer w kieszeni, każdy chciał mieć to urządzenie, każdy chciał czuć się ekskluzywnie.
Skąd się to wzięło? Marketing, i wartość jaką reprezentuje sobą urządzenie, i to że jeszcze nic o tak silnych parametrach co mogło być noszone w kieszeni (jak na tamte czasy i biorąc pod uwagę inne smartphony) nie było dostępne dla społeczeństwa .
Oczywiście w tym wszystkim główną rolę odgrywała cena urządzenia, każdy chciał to mieć i każdy mógł to mieć, ale w rzeczywistość to właśnie budżet stanowił główną barierę.

Sam marketing tamtych czasów był majstersztykiem, mimo że oglądałeś reklamę, czytałeś, czy robiłeś cokolwiek związanego z danym urządzeniem, miałeś wrażenie jakby to już było Twoje, bezpośrednie zwroty z haseł marketingowych również robiły swoje.

Dziś przy okazji nowych premier, nic już nie jest ekskluzywne, a już na pewno przy okazji premier kolejnych systemów operacyjnych, tak zarówna jak dla PC tak i dla urządzeń przenośnych.

Dziś wrzuca się system na cokolwiek aby się uruchomiło i po problemie... ale dlaczego? Przecież to oczywiste pogrzebanie wykonanej już pracy, większość konsumentów wyrobi sobie zdanie już na pierwszy rzut oka i ciężko będzie przekonać ich do ponownego zakupu czy nawet do ponownego zerknięcia na produkt.

Ale mimo to nadal widzę niezgrabną technikę jaką starają się zalać rynki producenci nowych OS-ów. Niech trafi do wszystkich przecież urządzenie jest tanie każdy to kupi. Otóż nie, bo nie będzie miało odpowiedniej wartości. Sytuacja byłaby zupełnie inna gdyby jako pierwsze urządzenie takie które posiada dibelnie dobre podzespoły, owszem, będzie trochę kosztowało, ale przypomnijcie sobie, czy wszyscy faboje Apple byli w posiadaniu iPhona zaraz po jego pierwszej premierze?
 
Za chwilę podniosą się głosy, a po co komu taki zabieg itd. itp. tak więc ja Wam odpowiem, spójrzcie na producentów samochodów, tych z odpowiedniej półki oczywiście, działają według tego samego schematu który opisałem wyżej. Tak to jest, prawo rynku czy jak to się mawia...

Tak jak już wyżej napisałem, myślę że tych trzech producentów oprogramowania coś przeoczyło, a szkoda.

Niemniej wszystkim trzem w/w gorąco kibicuję, dlatego że konkurencji nigdy za wiele, a na nas odbije się to tylko na lepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz