niedziela, 1 marca 2015

Brakuje mi teatru, kina, kultury... nie tylko mi... nie tylko tego.

Co się z Tobą dzieje gdy zapomnisz książki lub słuchawek z domu? Jak się czujesz?
W tym wpisie nie uzyskasz odpowiedzi ani wyjaśnienia zadanego pytania, po prostu obudź w sobie to uczucie i przeczytaj.



Wraz z moją drugą połówką obejrzeliśmy ostatnio film pt. "Birdman" reżyserii Alejandro González Iñárritu, i krótko mówiąc, byłem pod ogromnym wrażenie tego jak został zrobiony ten film i co zostało w nim zawarte.

Jeszcze nie oglądałeś? Pozwól że podam Ci ogólny zarys filmu.
Michael Keaton odgrywa rolę zapomnianego aktora Riggana Thomsona który niegdyś był jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów dzięki graniu roli superbohatera. Niestety jak na każdego tak i na niego przyszedł czas, popularność i zaciekawienie społeczności jego osobą nieco ugasło a aktor nie może się z tym pogodzić, za wszelką cenę chce wrócić na szczyt, walcząc jednocześnie ze swoim ego. Riggan jest właścicielem teatru na Broadwayu i w tym też teatrze rozgrywa się praktycznie cały film, ale nie daj się zwieść, widz jest zaskakiwany cały czas coraz to dziwniejszymi i nie spodziewanymi rzeczami - sytuacjami.

Plakat do filmu "Birdman" reżyserii Alejandro González Iñárritu
Mój czas między chłonięciem kultury z różnych źródeł, przeplatam również czytaniem książek, chociaż muszę szczerze przyznać że z powodu bardzo ograniczonego czasu, już rzadziej chwytam za książki. Niemniej obecnie czytam książkę autorstwa Jerkera Virdborga pt. ''Czarny Krab"
To opowieść o Skandynawskim komandosie który bierze udział w misjach podczas wojny która opanowała kraje skandynawskie, który robi wszystko aby nie zawieść dowództwa a przy okazji również siebie. W tej książce nie ma dobrych momentów, niema miłych słów, jest za to ostra i bolesna prawda, o realiach żołnierskiego życia.

Okładka książki "Czarny Krab" autorstwa Jerkera Virdborga
To może przejdźmy do muzyki, czego teraz słucham?
Moją obecną playlistę zdecydowanie zdominował niezależne zespoły, wykonawcy, ale i nie tylko, wracam również do kawałków które zdominowały poprzednie lata.
To bardzo dobra terapia na odprężenie i podsumowanie swoich dotychczasowych osiągnięć na przestrzeni lat. Muzyka odgrywa bardzo dużą rolę w życiu każdego człowiek, także nie dziwię się dlaczego działa tak a nie inaczej, i niech tak zostanie.

Mimo wymienionych powyżej nadal czuję niedosyt kulturowy, nadal brakuje mi wyjścia do teatru czy do kina, nadal brakuje mi grajków z Olsztyńskiej starówki, a przede wszystkim, brakuje mi kultury w moim ojczystym języku.

Potrzebuję nasycić się tym, zanurzyć w tym świecie, świecie Warmii i kultury, za którymi tęsknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz